Lime Poznań hulajnoga porzucona na chodniku

Warszawa rekwiruje porzucone hulajnogi elektryczne. Kiedy czas na Poznań?

by

in

Wprowadzony przez prywatną firmę Lime system wypożyczalni elektrycznych hulajnóg dla niektórych okazał się zbawieniem. Mogą jeździć po dużej części miasta, omijać korki i nie płacić za to ogromnych sum. Jednocześnie dla wielu osób hulajnogi są utrapieniem – utrudniają chodzenie, gdyż są pozostawione byle gdzie. Warszawa znalazła sposób na zagracanie chodników.

Hulajnogi Lime Poznań: regulamin nadal niezgodny z prawem

Przypomnijmy: w grudniu 2018 roku amerykańska firma Lime uruchomiła w Poznaniu system wypożyczalni hulajnóg elektrycznych. Z pojazdów mogą korzystać wyłącznie osoby pełnoletnie. W naszym kraju Lime pobiera 2 zł opłaty za każdy przejazd i 50 groszy za minutę wypożyczenia. Firma wymaga podpięcia swojej karty kredytowej lub debetowej.

Prawo jest w tej kwestii dosyć jasne – osoba korzystająca z elektrycznej hulajnogi jest pieszym. W związku z tym może poruszać się wyłącznie po drogach pieszych – chodnikach, deptakach itd. podobnie jak rolkarze czy wrotkarze. Z hulajnogą nie można jeździć drogami dla rowerów, kontrapasami czy zgodnie z zasadami kontraruchu rowerowego. Operator zaleca także jazdę w kasku.

Lime Poznań instrukcja
Instrukcja korzystania z systemu Lime wprowadza w błąd

Niestety samo Lime podaje nieprawdziwe informacje. Zaleca jazdę po drogach rowerowych, co jest niezgodne z prawem. Prawdopodobnie to efekt bezrefleksyjnego przepisania informacji z innych krajów, gdzie taka jazda jest legalna. Tego błędu nie poprawiono od kilku miesięcy.

To tekst z serii Ucz się Poznaniu, gdzie opisujemy dobre rozwiązania z innych miast. Polecam serię artykułów o Krakowie – mieście, które zmniejszyło ruch w centrum i zaprowadziło porządek w strefie płatnego parkowania.

Porzucone hulajnogi problemem na chodnikach

Niemalże od samego startu systemu problematyczny okazuje się postój hulajnóg. Zarówno użytkownicy, jak i pracownicy ładujący akumulatory (tzw. juicerzy) porzucają sprzęt byle jak. Byle jak, czyli: na przejściach dla pieszych, prostopadle do chodnika, na środku chodnika, na drogach rowerowych… Już w grudniu członkowie grupy NieMaAnarchiiParkingowejWPoznaniu (która na co dzień dokumentuje niewłaściwe parkowanie kierowców) zwracali uwagę na zagracanie chodników.

Poznań hulajnogi Lime pozostawione na drodze dla rowerów
Hulajnogi Lime pozostawione na drodze dla rowerów na skrzyżowaniu ul. Jana Pawła II i Kórnickiej. Fot. Jan Felcyn / Facebook

#HulajgirnyAmebyzmParkingowy (w skrócie #HAP). Zastanawia mnie co jest w ludziach, że muszą te hulajnogi zostawiać koniecznie prostopadle, cudownie blokując bądź utrudniając ruch… Żeby nie było, widziałem też super zaparkowaną (równolegle, tuż przy krawędzi chodnika), ale kamerka jej niestety nie objęła

Wg. moich obserwacji może jedna piąta tych pojazdów jest parkowana w sensowny sposób. Cała reszta wala się po chodnikach w sposób absolutnie chaotyczny. Zupełnie jak auta.

No ja obserwuje codziennie „ciekawe” zjawiska związane z Lime. Przede wszystkim hulajnogi „zaparkowane” jak popadnie, najczęściej na środku chodnika, czy CPR-u. Jakby ciężko było ją ustawić równolegle do krawężnika…

Sam wielokrotnie przestawiałem głupio zaparkowane hulajnogi. Co prawda „wyręczam” takim zachowaniem nieroztropnych użytkowników tego systemu, ale za to przyjemniej i bezpieczniej się chodzi.

Hulajnogi stwarzają jeszcze większe problemy osobom niewidomym i niedowidzącym. Z apelem do użytkowników zwrócił się Instytut Tyflologiczny przy Polskim Związku Niewidomych.

Choć samo rozwiązanie wydaje się być interesującą alternatywą dla miejskich rowerów, to dla nas, osób niewidomych i słabowidzących urządzenia pozostawiane właściwie gdzie popadnie, stanowią poważne zagrożenie dla zdrowia.

Problem zagracania chodników został już omówiony na łamach Czasu na Poznań w grudniu 2018 roku.

Hulajnoga, hulaj dusza – pierwsze wrażenia z działania Lime

Warszawa rekwiruje hulajnogi, a Lime nie może ich odebrać

Pierwszym miastem, które postanowiło zareagować wobec narastającej samowoli hulajnogowej jest Warszawa. Po skargach mieszkańców na elektryczne hulajnogi porzucane na chodnikach drogowcy zaczęli je… usuwać. O działaniach warszawskiego Zarządu Dróg Miejskich informuje Gazeta Wyborcza.

Na razie mamy na stanie 83 hulajnogi. Leżały na chodnikach, a nie wydaliśmy firmie Lime zgody na zajęcie pasa drogowego. Właściciel na nasze wezwanie ich nie usunął, więc zgodnie z przepisami usuwamy je jako mienie porzucone bądź zagrażające bezpieczeństwu. I zgodnie z uchwałą rady miasta naliczamy kary za zajęcie pasa drogowego. Nie jesteśmy przeciwko hulajnogom. Każdy środek lokomocji, który może zastąpić samochód, zwłaszcza w centrum, jest ciekawym rozwiązaniem. Ale nie możemy pozwolić na to, by hulajnogi leżały na chodnikach. Widziałam nawet jedną zaparkowaną na przejściu dla pieszych. To stwarza zagrożenie dla bezpieczeństwa.

Karolina Gałecka, rzeczniczka Zarządu Dróg Miejskich

Drogowcy rekwirują hulajnogi powołując się na brak zgody na zajęcie pasa drogowego. Miasto musi wydać zgodę na wykorzystywanie swojego chodnika czy jezdni na rzecz ogródków restauracyjnych, reklam i wszelkich innych celów niezwiązanych z budową, przebudową, remontem, utrzymaniem i ochroną dróg. Zajęcie pasa drogowego opisuje art. 40 Ustawy o drogach publicznych.

Firma Lime zgłosiła się do warszawskiego Zarządu Dróg Miejskich po odbiór hulajnóg. Miasto nie wydało ich, gdyż – jak już wspomniano w tym tekście – Lime działa jako firma amerykańska a w dodatku nie była w stanie potwierdzić własności sprzętu.

Nie przedstawiono nam dokumentów potwierdzających własność oraz zarejestrowanie działalności gospodarczej w Polsce. Oczekujemy od Lime konkretnych rozwiązań w sprawie parkowania hulajnóg. Sprawa jest pilna, bo system bardzo szybko się rozwija.

Karolina Gałecka, rzeczniczka Zarządu Dróg Miejskich

Komentarz

Hulajgirny Amebyzm Parkingowy (ciekawe określenie) staje się w Poznaniu i innych dużych miastach coraz większym problemem. Lime działa podobnie agresywnie, jak np. Uber Eats. To operator dostawy jedzenia na wynos. Dostawcy jeżdżą na rowerach (bo tanie), łamiąc przy tym szereg przepisów ruchu drogowego. Jeżdżą po chodnikach, na czerwonym świetle, często bardzo szybko – byle jak najszybciej dostarczyć jedzenie zamawiającemu. Podobnie jak Lime, Uber Eats nie prowadzi w Polsce działalności gospodarczej. Działa jako Uber B.V., sp. z o.o. z Holandii, która należy do Uber Technologies Inc. w Stanach Zjednoczonych.

Firma zarabia bez zaprzątania sobie głowy polskimi uwarunkowaniami prawnymi. Użytkownicy otrzymują względnie tani system wypożyczalni (do niedawna elektryczne hulajnogi były bardzo drogie w zakupie, a nawet dzisiaj to wydatek nie na każdą kieszeń). Mieszkańcy miast muszą się zmagać z pozostawionym byle gdzie sprzętem i brakiem regulacji prawnych ściśle traktujących o hulajnogach elektrycznych (bo prawo generalnie obowiązuje wszystkich i już dzisiaj można stawiać wymagania operatorom wypożyczalni hulajnóg). Na końcu jest strona publiczna, która musi działać – zbierać hulajnogi, magazynować je.

Mam nadzieję, że Poznań – podobnie jak Warszawa – zacznie stosować przepisy dzisiejszego prawa w stosunku do Lime, a na szczeblu krajowym doczekamy się rozwiązania systemowego.

Poznańskim drogowcom można zgłaszać te i inne problemy. Numery kontaktowe i kilka dobrych rad w kontakcie z drogowcami odnajdziesz w tekście z serii Niezbędnik poznaniaka.


Dołącz do nas na Facebooku, Twitterze, Wykopie i Instagramie


Comments

3 odpowiedzi na „Warszawa rekwiruje porzucone hulajnogi elektryczne. Kiedy czas na Poznań?”

  1. Awatar ewcia

    Te hulajnogi to był najgłupszy pomysł władających Poznaniem!

    1. Pomysł nie jest głupi, tylko głupi ludzie nie umieją z niego korzystać.

  2. Awatar Daria

    Chodnik – jak sama nazwa wskazuje – służy do chodzenia

Dodaj komentarz