Od roku mieszkańcom Poznania towarzyszy Aleks Tomczak – raper wplatający w tekst utworów komentarze o przechodniach. Spotyka się on z różnym przyjęciem.
Aleksa Woźniaka najczęściej można spotkać przy dworcu kolejowym – na Moście Dworcowym. Czasami występuje też w innych miejscach, np. na ulicy Półwiejskiej. W Internecie można spotkać się z różnymi ocenami jego występów.
Jedni chwalą, drudzy ganią
Z pozytywnym przyjęciem raper spotkał się w mediach. Aleks Woźniak udzielił w listopadzie 2017 roku wywiadu Gazecie Wyborczej (Kim jest raper z Dworca Głównego i Półwiejskiej? „Byłem niepokorny, trochę narozrabiałem. Dzięki muzyce wydostałem się z bagna”). Przeprowadzający rozmowę Dawid Szymczak spędził z nim czas na Moście Dworcowym.
Aleksowi nie tylko rymowanie przychodzi gładko. Największe wrażenie robi na mnie łatwość, z jaką operuje skojarzeniami. Doceniam to nie tylko ja. Po godzinie puszka ustawiona przed raperem robi się pełna. Ludzie wrzucają do niej nie tylko pieniądze. Nieraz lądują tam karteczki z numerami telefonów. Podają je dziewczyny, którym najwyraźniej spodobała się twórczość Aleksa. Albo sam Aleks.
W artykule z wywiadem przypadki rapowania w porze ciszy nocnej są opisywane jako pozytywne wspomnienie. Fakt używania przez Woźniaka głośnika potencjalnie zakłócającego spoczynek nocny nie spotyka się z komentarzem redaktora.
– Było już po północy. Wiadomo – cisza nocna, trochę nielegalnie, ale tego dnia miałem superformę, więc grałem do późna. Nagle ulicą idą trzy piękne dziewczyny. Zatrzymały się, posłuchały i zaczęły wokół mnie tańczyć! Tak przez dobre piętnaście minut! Od razu zebrało się też więcej ludzi. No bajka! – wspomina wyraźnie zadowolony.
W ostatnim czasie negatywne komentarze pojawiły się na portalu wykop.pl. Użytkownicy nazywają rapera retardem, co w wolnym tłumaczeniu można uznać za synonim słowa dureń. Ganienie komentatorów prawdopodobnie ogranicza się głównie do Internetu – sam Woźniak twierdzi, iż bardzo rzadko spotyka się z negatywnymi reakcjami innych osób podczas występów.
Warto przypomnieć, iż sam fakt przeszkadzania komuś nie jest równoznaczny z możliwością podjęcia interwencji przez Straż Miejską. Zgłoszenie wymaga podania danych osobowych osoby proszącej o interwencję. W przypadku rapera nie można też stosować zapisów „uchwały hałasowej” z października 2016 roku ograniczającej możliwość stosowania urządzeń nagłaśniających. Oznacza to, iż osoby uskarżające się w nocy na hałas muszą same powiadomić służby porządkowe o zakłócaniu spoczynku nocnego.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.