Noc z wtorku na środę 7/8 kwietnia 2020 roku była w Poznaniu wyjątkowa. Dlaczego? Wystąpił szczęśliwy splot trzech czynników:
- pełni księżyca,
- „superksiężyca”,
- i braku chmur na niebie, dzięki czemu w ogóle można było to wszystko zaobserwować.
Czym jest superksiężyc?
Spójrzmy na wczorajszą noc z punktu widzenia astronomii. Czym jest pełnia księżyca? To faza, podczas której znajduje się po przeciwnej stronie Ziemi niż Słońce. Wtedy te trzy ciała niebieskie znajdują się w jednej linii (patrząc „z góry”). Z naszej planety widzimy w pełni oświetloną tarczę Księżyca, którą w przybliżeniu można nazwać kołem.
Ciekawostka: Słońce, Ziemia i Księżyc, jak już wspomniano, podczas pełni zawsze znajdują się w jednej linii – patrząc z góry. Bo patrząc z boku już niekoniecznie: orbita Księżyca (tor, po jakim porusza się względem Ziemi) jest nachylona pod nieco innym kątem, niż orbita Ziemi. Jednak czasami się zdarza, że podczas pełni Słońce, Ziemia i Księżyc ustawiają się w jednej linii zarówno „z góry”, jak i „z boku”. Wtedy Księżyc wchodzi w cień rzucany przez Ziemię, a z naszej planety widzimy zaćmienie Księżyca.
Media co jakiś czas wspominają o superksiężycu. Czym on jest? Księżycem w pełni w swoim perygeum. Perygeum, czyli najbliżej Ziemi jak to jest tylko możliwe. Z tego powodu obserwatorzy widzą go większego o 14% i jaśniejszego o 30% niż w apogeum (w największym możliwym oddaleniu od Ziemi). Wydaje się, że taka bliskość powinna zauważalnie wpływać na Ziemię – np. poprzez trzęsienia ziemi czy wybuchy wulkanów. Jednak tego typu zdania nie mają potwierdzenia w badaniach. Superksiężyc nie występuje okresowo, np. zawsze do pełnię czy co dwie pełnie.
Czytaj też
Wielkopolanie pozostają w domach. Tak wynika z raportu mobilności Google
Choć ulice świecą pustkami, powietrze nie musi być lepsze. Słowo o zanieczyszczeniach
Dołącz do nas na Facebooku, Twitterze, Wykopie i Instagramie
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.