Po raz trzeci powracamy do otwartego ledwo kilka miesięcy temu Parku Rataje. Sytuacja po 3 tygodniach od ostatniej wizyty się znacząco pogorszyła. Plac zabaw zalewa woda, a plaga wandalizmu szerzy się po parku.
Park Rataje: jeden z najmłodszych parków
Park Rataje otwarto w grudniu 2018 roku. Oddziela dolną terasę (na której leżą Rataje) od górnej terasy, gdzie znajduje się Żegrze. Planiści osiedli ratajskich wyznaczyli miejsce na park już w latach 60. XX wieku, ale do 2017 roku teren pozostawał w większości niezagospodarowany i porośnięty samosiejkami.
Mieszkańcy mogą skorzystać z uroku nowej roślinności, spacerować po alejkach i jeździć drogami rowerowymi czy przesiadywać na kilku małych skwerach (jeden posiada fontannę posadzkową). Ponadto dzieci mają do dyspozycji nowy plac zabaw, a „duże dzieci” – skansen Średzkiej Kolei Powiatowej ze starymi lokomotywami.
Problemy wszelkiej maści
Temat Parku Rataje poruszaliśmy w kontekście choroby drzew. Bliżej niezidentyfikowana przypadłość objawia się obumieraniem i opadaniem kory. Teraz zjawisko przybrało znaczną skalę. Warto zaznaczyć, że posadzone w parku krzewy nie zmagają się z takim problemem. Mamy nadzieję, że choroba nie spowoduje wycinki lub znaczącego ogołocenia drzew. Byłoby to smutną wiadomością.
Park Rataje: dewastacje
Chyba największym problemem są ciągłe dewastacje. Jej ofiarą padają ławki, kosze, słupki. Nawet lokomotywy z wagonem w skansenie Średzkiej Kolei Powiatowej doczekały się aktów wandalizmu. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na ławki. Lakier z drewnianych siedzisk i oparć odchodzi niesłychanie szybko (a stoją tylko kilka miesięcy – prawdopodobnie nie zostały dobrze zabezpieczone), a dzieła zniszczenia dopełniają tagi namalowane przez wandali.

Zniszczona ławka, która stoi od ledwo kilku miesięcy. Fot. Mirosław Kłopotek
Z jednej strony wandale malują sprayem po donicach, ławkach czy nawet po odnowionej lokomotywie w skansenie Średzkiej Kolei Powiatowej. Łatwo znaleźć zarówno tagi (symbole będące „podpisem” autora), jak i zwykłe napisy. Co gorsze, część malowideł widnieje od miesięcy i nikt ich nie usunął. W przypadku elementów betonowych jedyną skuteczną metodą jest zamalowanie bazgrołów. Nie sposób zedrzeć z betonu malunków bez niszczenia powierzchni (narażenia jej na wymywanie, erozję czy – w elementach zbrojonych – kontakt z metalem).

Nowe bazgroły pojawiły się m.in. na kulach wzdłuż jednej z alejek. Fot. Mirosław Kłopotek

Urządzenia do kalisteniki. Betonowe zakamarki to definicja przestrzeni niczyjej, którą niezmiernie łatwo zdewastować. Fot. Mirosław Kłopotek

Bazgroły na murku. Fot. Mirosław Kłopotek
Dobrze, że uprzednio powalone kosze postawiono „na nogi” (chociaż stoją krzywo, a może po prostu ktoś już je przestawił). Źle, że nie wyczyszczono ich i niezabezpieczono przed kolejnymi malunkami.

Ten kosz jeszcze jakiś czas temu leżał na ziemi… ale dlaczego stoi krzywo? Fot. Mirosław Kłopotek

Ktoś musiał nie lubić Rudego. Na koszach (i nie tylko na nich) cały czas pojawiają się nowe malunki. Fot. Mirosław Kłopotek
Park Rataje: pociąg-noclegownia?
Już kilka tygodni temu zwracaliśmy uwagę na niszczenie lokomotyw i wagonu. To cenne zabytki techniki. Lokomotywa TKt48 przywędrowała do parku z Kępna. Dewastacje osiągnęły nowy poziom: nieznana osoba odpiłowuje kłódkę na drzwiach wejściowych do wagonu restauracyjnego. Dzięki temu można swobodnie wejść do środka. Tylko czekać, aż z takiego wygodnego kącika skorzystają bezdomni czy miłośnicy alkoholowych libacji. Na szczęście zarządca terenu po kilku dniach od odpiłowania jednej kłódki montuje kolejną.

Odpiłowana kłódka na drzwiach wagonu w skansenie kolejowym. Fot. Mirosław Kłopotek
Jak zauważyli mieszkańcy (prowadzący fanpage Park Rataje w Poznaniu), trzy z czterech kamer w pobliżu skansenu Średzkiej Kolei Powiatowej nie ma w swoim zasięgu tego miejsca. Ponadto latarnie zamontowano po jednej stronie skansenu, przez co część terenu pozostaje zacieniona.
Światło nie tylko pomaga w dostrzeganiu rzeczy, które w normalnych warunkach toną w ciemnościach. Oświetlone miejsca są także nieco bezpieczniejsze – latarnie zapewniają tzw. bezpieczeństwo bierne. Wandal czy złodziej będzie miał większe opory w łamaniu prawa tam, gdzie jest jasno. Te spostrzeżenia są obecne od wielu lat – podnosiła je m.in. dziennikarka Jane Jacobs w książce Śmierć i życie wielkich miast Ameryki sprzed ponad 55 lat.
Podtopienia

Woda cały czas zalega w Parku Rataje. Fot. Mirosław Kłopotek
Nadal utrzymują się wysokie stany wód w okolicy placu zabaw. Fakt, ostatnio trochę popadało, ale takie opady nie tłumaczą utrzymywania się wody już od stycznia. Podobny problem obserwujemy także w Parku Wodziczki.
Podtopień nie można tłumaczyć wysokimi opadami deszczu – te były raczej w normie. W styczniu i lutym spadło łącznie ok. 73 mm opadów. Średnia dla tych dwóch miesięcy wynosi 60 mm (z lat 1981-2010). Projekt odwodnienia powinien wziąć pod uwagę opady w takiej wysokości. Ciężko wskazać powód ciągłego zalania w Parku Rataje.

Sumy opadów w styczniu i lutym w Poznaniu w okresie 1981-2010 i w 2019 roku
Powód zalań wskazać trudno – łatwiej zauważyć, że woda rozprzestrzenia się, szczególnie w zagłębieniach. Po kilku latach takiego podmywania alejki spacerowe mogą ulec degradacji – podbudowa ulegnie wymyciu, a asfalt bez podbudowy skruszeje. Wątpliwości budzi rozwój krzewów stojących od miesięcy w wodzie. Czy po pewnym czasie rabaty nie zamienią się w błoto – ciężko stwierdzić.

Jedna z alejek zyskała sporą kałużę. Po lewej „pole ryżowe” – krzewy od miesięcy stoją w wodzie. Fot. Mirosław Kłopotek
Dołącz do nas na Facebooku, Twitterze, Wykopie i Instagramie
Można się było tego spodziewać po osobnikach z chowu klatkowego.
Dramat, po prostu dramat, aż nie wiem, co pisać. Myślałem, że początkowe problemy z wandalami zostaną szybko wyeliminowane. Ten park nie działał jeszcze nawet przez jeden sezon. Monitoring, patrole i usuwanie na bieżąco to jedyne rozwiązania.