Urząd Miasta Poznania chce, aby odbycie przez dziecko serii obowiązkowych szczepień premiowało pociechę w rekrutacji do przedszkoli. Część rodziców neguje szczepionki i – niesłusznie – twierdzi, że wywołują autyzm.
Szczepionki jako preferencje w rekrutacji
Miasto Poznań zwróciło się do Ministerstwa edukacji i Ministerstwa polityki społecznej z wnioskiem o umożliwienie premiowania przy naborze do przedszkoli i żłobków dla dzieci, które są szczepione. Ten wniosek wymaga zmiany ustawy Prawo oświatowe. O zmianach mówi Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Poznania dla portalu poznan.pl:
Oczywiście nie chcemy ograniczenia dostępu do tych placówek dzieciom, które nie zostały zaszczepione, ale ustalenia kryterium przy rekrutacji do przedszkola lub żłobka pozwalającego na uzyskanie dodatkowych punktów.
Czytaj też: Idzie zmiana w pogodzie! Tygodniowa prognoza pogody Poznań
Dodatkowe punkty za szczepionki
Miasto chce, aby rodzice szczepiący swoje dziecko mogli uzyskiwać dodatkowe punkty w rekrutacjach do przedszkoli. Większa szansa na przyjęcie dziecka – zgodnie z propozycja władz Poznania – wiąże się z okazaniem zaświadczenia o odbyciu serii obowiązkowych szczepień. Sytuacja rodziców nieszczepiących swojej pociechy pozostaje bez zmian. Warto dodać, że wojewoda już dzisiaj może nałożyć na nich karę grzywny w wysokości do 5 000 złotych.
Wzrost zachorowań na choroby zakaźne
W ostatnich latach nastąpił wzrost zachorowań na groźne choroby zakaźne (krztusiec, polio i odrę). Potwierdzają to dane Światowej Organizacji Zdrowia. Dwa lata temu na odrę w Europie zachorowało 5 tys. osób. W pierwszym półroczu tego roku aż 41 tys. osób, z czego 37 zmarło. Wciąż rośnie liczba rodziców, które nie szczepią swoich dzieci. Jak wynika z danych, w tym roku w Polsce odmówiło ich już ponad 34 tys. osób.
Obecnie w niektórych miejscach Polski odnotowujemy wzrost zachorowań na odrę. Źródłem choroby są m.in. Ukraińcy. Na Ukrainie – w przeciwieństwie do Polski – nie ma obowiązku szczepień.
Czytaj też: Betlejem Poznańskie: sprawdź program imprezy na Placu Wolności
Szczepionki a autyzm
Rodzice unikający szczepionek twierdzą, iż chcą chronić swoje dziecko przed rożnymi zaburzeniami. Jedną z nich ma być autyzm. Powołują się na badania Andrew Wakefielda, które mają potwierdzać autystyczną naturę szczepionek. W rzeczywistości w tych badaniach doszukano się istotnych błędów oraz złamania zasad etyki zawodowej. W związku z tym wnioski łączące autyzm z odbyciem szczepień są nieprawidłowe. Nie mają oparcia w wynikach badań.
Temat Andrew Wakefielda opisał biolog, Łukasz Sakowski, autor bloga To tylko teoria:
Tymczasem brytyjski dziennikarz Brian Deer przeprowadził śledztwo, w wyniku którego okazało się, że dane zawarte w publikacji Wakefielda były niezgodne ze stanem faktycznym i że ukrył on konflikt interesów, a sam eksperyment zawierał błędy metodologiczne i łamał zasady etyki naukowej i lekarskiej. Informacje te opublikowano w 2004 roku. Sprawą zajęła się Medical General Council (odpowiednik naszej Naczelnej Izby Lekarskiej), która w 2010 roku orzekła o rażących błędach i łamaniu etyki zawodowej przez Andrew Wakefielda.
Wszystkie dowody zebrane przez Briana Deera oraz te wcześniej potwierdzone już przez General Medical Council świadczyły o tym, że Andrew Wakefield po prostu przedstawił w swojej publikacji nieprawdę i zrobił to tak, by móc powiązać autyzm i zapalenie jelit ze szczepionką przeciwko odrze, śwince i różyczce. Otrzymał dzięki temu ogromne wynagrodzenie (400 tys. funtów), chciał też opatentować alternatywną szczepionkę na odrę, co pozwoliłoby mu zarobić jeszcze większe pieniądze. Ostatecznie wszystko zostało zdemaskowane. Skandal nie mógł odejść w niepamięć. Jego konsekwencje rezonują w wielu krajach do dziś.
https://www.totylkoteoria.pl/2018/11/andrew-wakefield-szczepienia-autyzm.html
Dołącz do nas na Facebooku, Twitterze, Wykopie i Instagramie
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.