Dzieci wracają do szkół, a autobusy i tramwaje kursują wedle zasadniczego rozkładu jazdy. Jednak pomimo ubiegłorocznej znaczącej podwyżki cen biletów, komunikacja miejska nie utrzymała częstotliwości z września 2019 roku, kiedy za bilet miesięczny płaciliśmy o 20 złotych mniej.
Ogólny rozkład jazdy
W przypadku tramwajów – w dni robocze w teorii jest dobrze. Miasto uwypukla to, że w godzinach szczytu komunikacyjnego częstotliwość kursowania wynosi 10 minut. To prawda, a w porównaniu z 2019 rokiem szczyt nieco się wydłużył. Dwa lata temu zwiększona częstotliwość obowiązywała od godziny 6.30 do 9.00 i od 14.00 do 18.30, a dziś – od 6.30 do 9.00 i od 13.30 do 18.30.
Jednak już między szczytami tramwajów kursuje mniej – ofertę obcięto o 20%. We wrześniu 2019 w godzinach 9.00-14.00 częstotliwość tramwajów wynosiła 12 minut, a we wrześniu 2021 – już 15 minut.
Poza tym całkowicie zlikwidowano wzmocnienia taktu na wybranych liniach. W 2019 roku linie 15 i 16 w godzinach szczytu kursowały ze zwiększoną częstotliwością (co 6 minut). Z kolei na linii nr 16 w piątki wieczorem jeździliśmy co 10 minut. Dziś wzmocnieniem linii 16 można nazwać linię 36, która jednak kursuje tylko na odcinku Os. Sobieskiego – Pl. Wielkopolski i tylko w godzinach szczytu.
Bazowa częstotliwość w weekend pozostała bez zmian (odjazdy na liniach co 20 minut), ale i tu wprowadzono cięcia. Linie 6, 12, 16 i 17 we wrześniu 2019 w soboty kursowały co 10 minut, dziś – co 20.
Miejscowe utrudnienia
Remontowa zawierucha w Poznaniu pogorszyła transport na Ratajach. Przez most Królowej Jadwigi łączący Rataje ze Starym Miastem i Wildą wcześniej kursowały trzy linie tramwajowe – 6, 12 i 18 z taktem w szczycie co 10 minut – oraz jedna autobusowa 174 z taktem 12 minut. Obecnie z powodu zamknięcia torowiska na moście tramwajów nie ma (i trudno mieć o to pretensje). Jednak w zamian kursują tylko dwie linie autobusowe – 174 i 190 co 12 minut. W dodatku utracono bezpośrednie połączenie z dworcem Poznań Główny.
Tylko cięciami można wytłumaczyć takie rzeczy, jak linia nr 9 jeżdżąca tylko do pętli Starołęka Mała (dawny Stomil), choć można ją byłoby wysłać na Starołękę lub Unii Lubelskiej. Mamy też kuriozalną trasę linii nr 18, od września 2021 kursującej z Ogrodów na Piątkowską. W ten sposób Ogrody straciły jedną linię na dworzec (pozostaje „dwójka”), a Bonin czy Sołacz otrzymały niespecjalnie sensowne połączenie z Jeżycami. Niespecjalnie sensowne, gdyż takie linie autobusowe, jak 164, 182, 191 czy 193 zapewniają szybszą jazdę na wybranych odcinkach między Boninem i Sołaczem a Jeżycami i Ogrodami.
Być może należało wytrasować 18 z Ogrodów na Włodarską (bezpośrednie i szybsze połączenie Naramowic czy Wilczaka z Małymi Garbarami zapewniają autobusy 167, 174, 190, 911, istnieje też połączenie z PST), a 3 z Piątkowskiej na Franowo. Mowa rzecz jasna o obecnym, „zamknięciowym” rozkładzie spowodowanym różnymi inwestycjami wymuszającymi objazdy.
Stada tramwajów
Wspomniane objazdy wywołały też pogorszenie oferty na ulicy Roosevelta. Pełen odcinek Most Teatralny – Most Dworcowy teraz pokonują tylko dwie linie tramwajowe: 10 i 11, z czego 11 w szczycie kursuje co 20 minut. Spójrzmy, jak wygląda koordynacja rozkładów tych linii w porach zmniejszonej częstotliwości:
Międzyszczyt (9.00-13.30)
Z Mostu Teatralnego: 11 cztery minuty po 10, a potem jedenaście minut odstępu
Z Mostu Dworcowego: 11 minutę po 10, a potem czternaście minut odstępu
Wieczór
Z Mostu Teatralnego: 10 dwie minuty po 11, a potem osiemnaście minut odstępu
Z Mostu Dworcowego: 11 siedem minut po 10, a potem trzynaście minut odstępu
Natomiast w weekend z Mostu Teatralnego 10 odjeżdża dwie minuty po 11, a potem mamy osiemnaście minut odstępu. Oznacza to, że w porach zmniejszonej częstotliwości tramwaje będą kursować „stadami” – krótko po sobie, po czym przez wiele minut na tej trasie bimby nie uświadczymy.
Koordynacja rozkładów na linii 16 i 36 także mogła wyglądać lepiej. Na przykład w szczycie (6.30-9.00, 13.30-18.30) z Os. Sobieskiego 16 odjeżdża trzy minuty po 36, a potem mamy siedem minut odstępu. Linia 36 jest krótka i godziny odjazdów można było przesunąć tak, aby z PST do centrum utrzymać równe, pięciominutowe odstępy. Choć najlepszym rozwiązaniem byłoby wzmocnienie linii nr 16 na pełnej trasie. Co miałoby sens, gdyż na Franowo skierowano część linii autobusowych z Kórnika i Kleszczewa w przeszłości dojeżdżających do ronda Rataje.
„Stada” tramwajów pojawią się też na trasie rondo Rataje – rondo Starołęka, gdzie wieczorem 9 odjedzie dwie minuty po 13, podczas gdy po 9 kolejna bimba przyjedzie po dziesięciu minutach (7), a dalej po ośmiu kolejnych minutach nadjedzie 13. W weekendy będzie tak samo.
Na rondzie Starołęka (kierunek Wilda) w szczycie tramwaje linii nr 1 i 12 odjadą w tej samej minucie, następna bimba po nich – 7 – przybędzie 6 minut później.
Fałszywa alternatywa
1 lipca 2020 wprowadzono w Poznaniu nową, podwyżkową taryfę biletową. Cena „sieciówki” na miesiąc wzrosła z 99 do 119 zł. Więcej płacimy też za bilety papierowe czy na tPortmonetce. Miasto tłumaczyło taki wzrost cen w następujący sposób (pogrubienia dodano):
Cena biletu to tylko jeden z elementów, które wpływają na wybór środka transportu. Dla pasażerów równie ważne, a często także ważniejsze, są inne czynniki, takie jak częstotliwość połączeń, punktualność, niezawodność, komfort przejazdu, oczekiwania, przesiadki, informacja pasażerska. Alternatywą dla podniesienia cen biletów byłoby obniżenie tych standardów (przede wszystkim pracy przewozowej), co równie niekorzystnie mogłoby wpłynąć na atrakcyjność transportu zbiorowego.
Utrzymanie wysokiego standardu przewozów, do którego przyzwyczaili się już mieszkańcy jest możliwe, pod warunkiem uzupełnienia brakującej kwoty wpływami z biletów.
Jan Gosiewski, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego dla Głosu Wielkopolskiego
O ile rozpatrywanie 2020 roku z perspektywy standardu transportu miejskiego byłoby nieuczciwe z powodu pandemii, tak dziś można zweryfikować, czy dzięki podwyżce cen utrzymano pracę przewozową. Weryfikacja nie jest dla miasta zbyt korzystna. O ile w szczycie tramwaje kursują co 10 minut, to w całym rozkładzie w porównaniu z 2019 rokiem widzimy cięcia i ograniczenie częstotliwości o wybranych porach. W dodatku tam, gdzie z powodu remontów sytuacja jest trudna i linie kursują objazdami, nie udało się utrzymać koordynacji rozkładów. Lub też po prostu brakuje tramwajów czy autobusów.
Alternatywa z wypowiedzi dyrektora ZTM-u okazała się fałszywa. Choć ceny biletów podniesiono, nie utrzymano pracy przewozowej na poziomie z 2019 roku. Nie zadbano też o skomunikowanie Rataj z centrum miasta, trasę linii nr 9 wijącą się przez plac Wiosny Ludów trudno uznać za sensowne połączenie. A to nie koniec atrakcji dla pasażerów 😉 Przed nami kolejne etapy „Projektu Centrum” i kolejne zamknięcia ulic. Z kolei na prawobrzeżu po przebudowie ronda Rataje rozpocznie się całkowita odnowa torowiska od Kórnickiej do Os. Lecha.
Czytaj też
Dołącz do nas na Facebooku, Twitterze, Wykopie i Instagramie
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.