Od ponad 3 lat pod dworcem Poznań Główny istnieje parking Kiss & Ride. Niestety, notorycznie zastawiają go taksówkarze – dodajmy: niezgodnie z prawem.
Pocałuj i Jedź w Poznaniu
Czym jest parking Kiss & Ride (Pocałuj i Jedź)? To parking służący do szybkiego i wygodnego przywiezienia podróżnego (lub jego odebrania). Tacy kierowcy nie muszą krążyć w poszukiwaniu miejsc postojowych, a w dodatku mogą podjechać bardzo blisko dworca czy lotniska. Zasada jest prosta – postój ma trwać krótko. Parkingi Kiss&Ride są rozwiązaniem dosyć nowym w Polsce, popularnym poza granicami kraju.
Strefa Kiss & Ride przy dworcu Poznań Główny powstała w marcu 2016 roku. Znajdziemy ją na placu Dworcowym bezpośrednio przy budynku tzw. starego dworca. Miała służyć nie tylko podróżnym, ale także… pogodzić taksówkarzy. Wcześniej normą była zażarta walka o miejsca postojowe jak najbliżej dworca. Konflikt taksówkarski próbowała łagodzić obecność Straży Miejskiej, ale strażnicy musieliby opiekować się terenem przez całą dobę.
Odbyliśmy liczne rozmowy zarówno z taksówkarzami zrzeszonymi, jak też i tymi, którzy nie należą do żadnej korporacji. Wszyscy się zgodzili, że trzeba zakończyć wojnę. Dlatego w miejscu gdzie jest parking (na łuku przed budynkiem) zobowiązali się do zatrzymywania pojazdów najdłużej na minutę.
Maciej Wudarski, ówczesny zastępca Prezydenta Poznania odpowiedzialny za transport i drogi
Czytaj także:
Niemcy podczas II wojny światowej planowali znaczną przebudowę Poznania. Przyjrzyjmy się pomysłowi na centrum Poznania i okolice dworca głównego.
Taksówkarze okupują parking Kiss&Ride
Cel szczytny, realizacja niestety już gorsza. Kierowcy chcący skorzystać z parkingu Kiss & Ride napotkali na problem w postaci… taksówkarzy. Tak, nadal oni okupowali miejsca tuż przy dworcu, choć nie mieli do tego prawa. Pod kątem formalnym strefa Kiss & Ride to zwykła strefa zakazu postoju (przez ponad minutę). Taksówkarz* stojący dłużej niż minutę łamie prawo i naraża się nawet na odholowanie. Sęk w tym, że taksówkarze oczekują na klientów lub umawiają się z nimi, stojąc na parkingu Kiss&Ride i zajmując miejsca tym, którzy chcieliby z niego skorzystać zgodnie z zasadami.
*taksówkarz lub kierowca świadczący usługi przewozowe w oparciu o aplikacje mobilne, bo ich pozycja jest w tym przypadku ta sama.
Temat w styczniu 2019 roku poruszyła Gazeta Wyborcza, a w lipcu – portal epoznan.pl. Służby obiecywały, że po każdym zgłoszeniu reagują i pojawiają się na miejscu. Kierowcy taksówek nie pozostają bierni – jeśli tylko zauważą, że zbliża się radiowóz, odjeżdżają. Policja lub Straż Miejska musiałyby urządzić całodobowy punkt przy dworcu Poznań Główny.
Obserwacje Czasu na Poznań potwierdzają istnienie problemu. Podczas każdej wizyty na placu Dworcowym udało się zauważyć osoby blokujące strefę Kiss&Ride.
Portal epoznan.pl zebrał opinie taksówkarzy. Oni swoje zachowanie tłumaczą m.in. zbyt małą liczbą przeznaczonych dla nich miejsc, a także tym, że podróżujący często nie znają topografii dworca i parkują właśnie w tym miejscu, by im ułatwić znalezienie właściwego auta. Pojawiały się też głosy kierowców taksówek, którzy tłumaczyli, że ich miejsca często zajmowane są przez innych kierowców.
Możliwe rozwiązanie problemu
Jeden z użytkowników portalu wykop.pl sugeruje, aby wjazd do strefy Pocałuj i Jedź ograniczyć szlabanem. Jeżeli kierowca nie zdążyłby wyjechać w określonym czasie (np. 10 minut), to aby opuścić parking Kiss & Ride musiałby zapłacić. Podobne rozwiązanie funkcjonuje już przy lotnisku Poznań Ławica. I to jest faktycznie dobry pomysł. Angażowanie policjantów i strażników miejskich do prostego do rozwiązania problemu sprawi, że funkcjonariuszy może brakować w innych miejscach.
Powyższe rozwiązanie obiecywał zastępca prezydenta Maciej Wudarski. Ponieważ pod dworcem nadal panuje taksówkowa anarchia, wdrożenie szlabanów byłoby zasadne. Czas na Poznań zapytał się Zarządu Dróg Miejskich, czy istnieje szansa na wprowadzenie tego rozwiązania. Czekamy na odpowiedź.
Wygrodzimy teren na ul. Dworcowej (jeżeli konflikt pozostanie nierozwiązany – przyp.) i wjazd będzie możliwy tylko na zasadach takich jak przy lotnisku na Ławicy.
Maciej Wudarski, ówczesny zastępca Prezydenta Poznania odpowiedzialny za transport i drogi
Czytaj także:
Polskie Koleje Państwowe S.A. niespodziewanie ogłosiły chęć zburzenia starego dworca Poznań Główny i budowy nowego obiektu. Warto sprawdzić czego można spodziewać się po kolejarzach. Zerknijmy, w jakim stanie spółki kolejowe utrzymują dzisiejszy dworzec główny w Poznaniu.
Dołącz do nas na Facebooku, Twitterze, Wykopie i Instagramie
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.