Postmodernizm w Poznaniu: Wodna 15 i Garbary 71

Nowe nie musi być złe. Trzy przykłady współczesnej architektury pasującej do otoczenia

by

in

Czy nowe budownictwo może dobrze komponować się z kamieniczną zabudową? Tak, oczywiście! Poniżej trzy przykłady ze Starego Miasta.

Każdy inny, wszystkie podobne

Dzisiejsza zabudowa śródmieścia Poznania powstała przede wszystkim w XIX i na początku XX wieku. To okres pełen różnych nurtów w architekturze. Historyzm wraz ze swoim neogotykiem, neoklasycyzmem i innymi neo- stylami. Gdzieniegdzie ostało się trochę secesji. Znajdą się także przykłady wczesnomodernistycznych kamienic. Choć te nurty bywają diametralnie różne od siebie (pełna ornamentów secesja w kontrze do spokojnego neorenesansu), nam – przeciętnym odbiorcom – zlewają się w jeden. Dlaczego?

Podstawową formą budowlaną w śródmieściu (nie tylko Poznania) jest kwartał kamienic. To nieduży obszar (najczęściej wykreślony siatką ulic) w pełni zabudowany kamienicami. Kamienice najczęściej mają jedno wejście, lokale usługowe w parterze i kolejne piętra pełne mieszkań. Z zewnątrz – charakterystyczne pionowe rzędy okien. I, co typowe dla architektury tamtych lat, sporo detalu. Regularny układ zabudowy kwartałów sprawia, że okiem laika umykają wszystkie różnice stylowe. Neobarok zlewa się z secesją, w końcu i jedno, i drugie to kamienica.

Modernizm psuje wszystko

Ten układ zabudowy w Poznaniu został zakonserwowany w okolicach II wojny światowej. Choć później planowano tu i ówdzie wyburzyć całe kwartały kamienic (patrz np. koncepcję poznańskich plantów czy pomysł demolki na Jeżycach), to jednak rdzeń zabudowy pozostał. A puste działki wypełniano modernistycznymi obiektami, które nie zawsze pasowały do kamienicznych dzielnic. Wystarczy wspomnieć bloki przy ulicy Solnej kompletnie zrywające z urbanistyką tego miejsca.

Takie doświadczenie wygenerowało automatyczną niechęć do współczesnej architektury. Choć to opinia (pod ręką brak badań w tym temacie), to coś w niej jest. Przy każdym projekcie nowej zabudowy w śródmieściu pojawia się choć jeden głos „kiedyś to było„.

Kiedyś to budowali piękne kamienice,
teraz ordynarne bloki niszczące dzielnice.

Tylko czy tak jest? Czy może po prostu z góry odrzucamy współczesną architekturę? I nie wierzymy, że może pasować do kamienicznego otoczenia? W tym tekście omówimy trzy współczesne realizacje na ulicy Garbary na Starym Mieście. Dzieli je 20 lat, ale łączy jedno: dobre wpasowanie do kamienicznej zabudowy.

Dobre przykłady połączenia starego i nowego

Wodna 15

Ten budynek autorstwa pracowni Easst architects powstał w 2012 roku. Szczelnie wypełnił niezabudowany narożnik ulicy Wodnej i Garbary (dawniej istniała tam kamienica). W typowy dla postmodernizmu sposób łączy współczesność z klasycznymi rozwiązaniami elewacyjnymi. Dzięki temu pasuje do kamienic, choć jest o ~100 lat młodszy. Zacznijmy od bryły: okazuje się, że nowy obiekt jest porównywalnie wysoki jak okoliczna zabudowa.

Co więcej, Wodna 15 zachowuje linie kondygnacji z sąsiedniej kamienicy. To wprowadza do tego kwartału harmonię i spójność. Nawiązań do miejsca jest więcej. Znajdziemy tu wykusze, czyli elementy bryły budynku wystające z linii zabudowy. Choć okna mają różną szerokość, to wszystkie trzymają się jednej osi w pionie – podobnie, jak w kamienicach. Przejdźmy do kolorystyki: ciepła, beżowa, z drewnianymi ramami okiennymi. Może nudna i przeciętna, ale dzięki niej nowy budynek nie krzyczy „Patrzcie! Jestem nowy!”.

Budynek przy ulicy Wodnej 15 (narożnik Garbar) na Starym Mieście. Inwestor: Inwestycje Wielkopolski
Budynek przy ulicy Wodnej 15 (narożnik Garbar) na Starym Mieście

W skrócie: przyzwoity wypełniacz dziury w zabudowie.

Garbary 71

To starszy obiekt, bo oddany do użytku w 2002 roku. Pracownia PAB „Klimaszewska & Biedak” stanęła przed trudnym zadaniem. Oto w ścisłym centrum miasta miał powstać jeden długi budynek. Tymczasem kamienice nie są tak długie. Jak uniknąć efektu przeskalowanego, zbyt długiego obiektu? Elewację rozbito na trzy „osobne kamienice”.

Każda część jest nieco inna: wykonana z innych materiałów (tynk, płyty), z innym układem okien, z loggiami (wnękami, „wewnętrzmymi balkonami”) lub bez. Dzięki temu całość nie przytłacza. Uwagę przykuwają detale: subtelne zdobienia na płytach kamiennych, mały wykusz czy łuk. Narożnik dla kontrastu jest szklany, strzelisty. Postmodernizm przełomu wieków w pełni. Wraz z sąsiednią kamienicą Garbary 67 tworzą symetryczną bramę ulicy Wielkiej.

Budynek przy ul. Garbary 71 w Poznaniu. Postmodernizm, Ataner
Budynek przy ul. Garbary 71 w Poznaniu
Narożniki budynków: Garbary 67 i Garbary 71
Narożniki budynków: Garbary 67 i Garbary 71

Same detale czy architekturę można oceniać różnie, ale mimo upływu 20 lat, budynek nie razi.

Szyperska 23

Budynek ukończony w 2009 roku. Tak się składa, że – podobnie jak dwa opisywane powyżej – w ciepłych barwach, zarówno tynku jak i płyt elewacyjnych. Sama elewacja jest prosta, choć co uważniejsi wyróżnią w niej wykusz. Charakterystycznym zabiegiem jest rozbicie prostej bryły detalem w postaci drobnych płyt (oraz linii na tynku) i narożnikiem. Ten okrągły, pozbawiony okien element budynku wysmukla go i jest najwyższym elementem.

Delikatnie nawiązuje do kamienicy po drugiej stronie ulicy Szyperskiej – której narożnik w przeszłości wieńczył hełm. Kto wie, może w przyszłości on powróci? Także na Szyperskiej 23 odnajdziemy pionowe linie okien, a elewację od dachu z lukarnami (oknami poddaszowymi) oddziela wyraźny gzyms.

Elite Garbary Residence. Zabudowa z ul. Szyperskiej 23 przy ulicy Garbary w Poznaniu
Zabudowa z ul. Szyperskiej 23 przy ulicy Garbary w Poznaniu

Obiektywnie patrząc – to nie jest zachwycający budynek czy ikona dzielnicy. Nie taki był zresztą cel. Burzliwą historię budowy i eksploatacji obiektu oddaje uproszczenie elewacji (w porównaniu do wizualizacji). Jednak to przyzwoita zabudowa, szanująca kontekst miejsca.

Czytaj też
Odwiedzenie sąsiada z naprzeciwka nierzadko wiąże się z długą wyprawą. To skutek grodzenia osiedli i oddania planowania miast niewidzialnej ręce wolnego rynku.

Podsumowanie

Nowe nie musi być złe. Współczesne budownictwo ma swoje zalety – duże okna, parkingi podziemne czy duże, przeszklone witryny. W dodatku może pasować do kamienicznych dzielnic, uzupełniać je i urozmaicać. Ponadto z czysto ideologicznego punktu widzenia: każde pokolenie pozostawiło w Poznaniu cząstkę siebie. Budynki w stylu charakterystycznym dla danego okresu. Warto, aby także nasze pokolenie pozostawiło po sobie dobrą, współczesną architekturę. Przyszłość to doceni lub skrytykuje, ale na pewno dostrzeże.

W tym tekście celowo omówiono budynki bardzo poprawne i pasujące od otoczenia. Chcecie, aby w przyszłości zająć się bardziej charakterystycznymi postmodernizmu? Dajcie znać w komentarzach!

Czytaj też

Zakończyła się budowa nowego gmachu Politechniki Poznańskiej na kampusie Piotrowo. Dlaczego jest zewsząd otoczony skarpami?

PKP wraz z miastem chcą stworzyć nowy Poznań Główny. Takie są plany. Jak dziś spółki kolejowe troszczą się o poznański dworzec?

Czas na Poznań to nie tylko fotorelacje z bieżących inwestycji. Zajrzyj także m.in. do wnętrza Elektrociepłowni Garbary, Starej Rzeźni czy gmachu dawnego Komitetu Wojewódzkiego PZPR.


Dołącz do nas na FacebookuTwitterzeWykopie i Instagramie


Comments

Jedna odpowiedź do „Nowe nie musi być złe. Trzy przykłady współczesnej architektury pasującej do otoczenia”

  1. Wodna 15 jest genialna, to prawda. Pozostałe dwa budynki, choć także nie są najgorsze, budzą we mnie nieco mniejszy entuzjazm. Obecnie budzi go natomiast będąca na ukończeniu plomba na ul. Mickiewicza 17, doprawdy trudno byłoby rozeznać na pierwszy rzut oka, czy to nowa kamienica czy odrestaurowana, stojąca od dziesięcioleci.

Dodaj komentarz