Poznań kamera radar fotoradar bezpieczeństwo ruchu drogowego ITS

Poznań nie chciał korzystać z fotoradarów i kamer. „Sposób karania jak restrykcje i fiskalizm”

Na ulicy Dąbrowskiego w trzy miesiące milion kierowców przekroczyło dopuszczalną prędkość – to jeden z tematów ostatnich dni. Dzisiaj Urząd Miasta Poznania prosi o przejęcie fotoradarów i kamer przez Główny Inspektorat Transportu Drogowego, a 4 lata temu Prezydent Poznania zabronił wykorzystania systemu do karania „piratów drogowych”.

Czytaj też: Straż Miejska ściga za wulgaryzmy w sieci, nie potrafi utrzymać porządku w świecie rzeczywistym?

Fotoradary i kamery w służbie bezpieczeństwa ruchu

Prezydent Poznania Ryszard Grobelny, który pełnił funkcję do 2014 roku, doprowadził do powstania systemu ITS – systemu inteligentnego zarządzania ruchem drogowym. Za kilkadziesiąt milionów złotych kupiono kamery do sterowania ruchem, ekrany informujące o utrudnieniach w ruchu czy urządzenia rozpoznające pojazdy transportu zbiorowego. Ponadto miasto nabyło 20 kamer rejestrujących przejazdy na czerwonym świetle oraz 6 fotoradarów. System wykonała i serwisuje firma Videoradar sp. z o.o.

O ile część systemu ITS odpowiadająca za zarządzanie ruchem działa, o tyle nigdy nie używano kamer i fotoradarów do karania kierowców za łamanie przepisów ruchu drogowego. Portal brd24.pl dotarł do danych z tych fotoradarów ich kamer. „Są porażające” – określił Łukasz Zboralski z brd24.pl.

Ul. Dąbrowskiego: ponad milion jadących za szybko na ograniczeniu do 50 km/h

Zgodnie z danymi firmy Videoradar najwięcej przypadków przekraczania dozwolonej prędkości odnotowano na ulicy Dąbrowskiego, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/h. Przez ostatnie 3,5 miesiąca fotoradar na ul. Dąbrowskiego zarejestrował 1.098.285 pojazdów przekraczających dozwoloną prędkość o co najmniej 11 km/h. Czyli ponad milion kierowców jechało tam z prędkością przekraczającą 60 km/h.

„Rekordzista” wśród zarejestrowanych przez ostatnie 3,5 miesiąca w tym miejscu jechał z prędkością 207 km/h. Kolejne największe przekroczenie zostało zarejestrowane z udziałem tego samego pojazdu – tym razem jechał 199 km/h. A to nie wszystko. Kierowca tego samego pojazdu został zarejestrowany na przekraczaniu prędkości w sumie 82 razy!

Prezydent Poznania odpowiada za niedziałanie systemu kamer i fotoradarów

System kamer nigdy nie został użyty do ukarania choćby jednego kierowcy, który złamał przepisy ruchu drogowego. Dlaczego? To następca Ryszarda Grobelnego – Jacek Jaśkowiak – podjął taką decyzję. O sprawie poinformowało w połowie 2015 roku Radio Poznań. Urząd Miasta Poznania uznał, że rejestratory wykorzysta do celów statystycznych.

Co mogło stać za taką decyzją? Zastępca Prezydenta, Mariusz Wiśniewski, tłumaczył to retoryką represjonowania kierowców. Zgodnie z nią co prawda istnieje problem łamania prawa przez kierowców, ale nie można przywracać porządku „restrykcjami i fiskalizmem”.

Oczywiście jest problem osób naruszających przepisy i wjeżdżających na skrzyżowanie na czerwonym świetle ale sposób w jaki byliby karani mógłby się źle kojarzyć, jako restrykcje i zbytni fiskalizm, a od tego chcemy odchodzić

Mariusz Wiśniewski, Zastępca Prezydenta Poznania

Retoryka nierepresjonowania kierowców poza tym skutkuje nieskutecznym ograniczaniem nielegalnego parkowania czy zastawiania torowisk tramwajowych.

Dzisiaj miarka, jutro kredki? – infantylna walka z zastawianiem torowisk

Rola Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego

Dopiero od stycznia 2016 roku samorządy (w tym miasto Poznań) nie mogły przeprowadzać kontroli radarowych. Posłowie poprzedniej kadencji Sejmu przegłosowali odebranie samorządom prawa do wykorzystywania wszystkich urządzeń nadzoru nad ruchem drogowym. Dzisiaj te prawa posiada Główny Inspektorat Transportu Drogowego. Co ciekawe, od tego czasu Poznaniowi zaczęło zależeć na wykorzystaniu systemu kamer i fotoradarów. Zarząd Dróg Miejskich dwukrotnie wnioskował do GITD o przejęcie miejskich fotoradarów. Dotychczasowe prośby nie przyniosły pozytywnego rozwiązania sprawy.

Rzecznik ZDM Agata Kaniewska nie była także w stanie udzielić odpowiedzi portalowi brd24.pl na pytanie, czy o skali swawoli kierowców informowano władze Poznania.

Tematy związane z bezpieczeństwem na poznańskich ulicach są poruszane na bieżąco na spotkaniach Komisji Bezpieczeństwa Ruchu, która działa przy Miejskim Inżynierze Ruchu. W spotkaniach uczestniczą m. in. przedstawiciele policji i straży miejskiej. O zmianach dotyczących organizacji ruchu w mieście decyduje Miejski Inżynier Ruchu jako organ zarządzający ruchem w mieście

Agata Kaniewska, Zarząd Dróg Miejskich w Poznaniu

Poznań fotoradar i kamera Mariusz Wiśniewski
Radary w Poznaniu – kiedyś „sposób karania jak restrykcje i fiskalizm”, dzisiaj już nie

Przeczytaj także o tym, że Ryszard Grobelny skuteczniej od Jacka Jaśkowiaka wprowadzał usprawnienia komunikacyjne postulowane przez społeczników.


Dołącz do nas na FacebookuTwitterzeWykopie i Instagramie

Komentarze

2 odpowiedzi na „Poznań nie chciał korzystać z fotoradarów i kamer. „Sposób karania jak restrykcje i fiskalizm””

  1. Ja ogólnie uważam, że fotoradary mająsens gdy stawiane są tam, gdzie jest dużo wypadków. A niestety większość jest tak, gdzie można było zarobić. Kiedyś – bo teraz już więcej osób używa Yanosika.

  2. Awatar poznanianka
    poznanianka

    Odmowa karania za łamanie obowiązujących przepisów prawa drogowego to w żadnym wypadku restrykcje i fiskalizm, to bezmyślna zgoda na codzienne narażanie życia i zdrowia wszystkich uczestników ruchu, a przede wszystkim pieszych. To świadczy też o pojmowanie prawa przez ekipę pana Jaśkowiaka.

Dodaj komentarz