W Polsce trwa rekordowy pod względem temperatury okres. Zima 2019/2020 okazała się najcieplejsza w historii pomiarów, czyli od ponad 200 lat!
Ciąg dalszy rekordów klimatycznych
Najpierw krótkie wyjaśnienie. W meteorologii, aby łatwiej analizować poszczególne pory roku, przyjęto podział miesięczny. I tak zimę meteorologiczną zawsze tworzą następujące po sobie miesiące: grudzień, styczeń i luty.
W ciągu ostatnich kilku lat w kraju udało się pobić kilka rekordów pogodowych. Ustanowiono kilka rekordów miesięcznych (np. czerwiec 2019 będący najcieplejszym czerwcem w historii pomiarów). Ponadto poddawały się kolejne rekordy roczne. Obecnie to 2019 rok cechował się najwyższą temperaturą w historii pomiarów.
Okres bardzo wysokich jak na Polskę temperatur się na razie nie skończył. Zima 2019/2020 okazała się najcieplejsza od rozpoczęcia pomiarów instrumentalnych, czyli od ponad 200 lat. Wstępną analizę opublikował blog meteomodel.pl, od ponad 10 lat opisujący klimat Polski. Zima 2019/2020 (czyli grudzień, styczeń i luty) była cieplejsza od średniej z lat 1981-2010 o 4,12ºC. Poprzedni rekord (z zimy 1989/1990) pobito o ok. 0,6ºC.
Tę rekordowo ciepłą zimę najlepiej opisują dwie cechy:
Brak okresów zimnych
Poprzednie rekordowo ciepłe zimy charakteryzowały się tym, że wysokie temperatury nie panowały przez cały czas. Czasami pojawiały się znaczne ochłodzenia. Zima 2019/2020 była pod tym względem wyjątkowa. Przez większość dni temperatura maksymalna utrzymywała się powyżej 0ºC. Ba, nawet nocami mróz wcale nie był czymś oczywistym.
Zarówno grudzień 2019, styczeń jak i luty 2020 przyniosły temperatury o kilka stopni wyższe od średniej z ostatnich kilkudziesięciu lat.
Brak pokrywy śnieżnej
Precyzyjne pomiary opadów i pokrywy śnieżnej przeprowadza się od 1951 roku. Od tego czasu w Poznaniu podczas każdej zimy pojawiała się pokrywa o grubości co najmniej 1 centymetra. Najpóźniej – zimą 1972/1973 (wtedy pierwsza pokrywa śnieżna pojawiła się 21 stycznia 1973).
Choć podczas zimy 2019/2020 zdarzały się krótkotrwałe opady śniegu, to ten szybko się topił. Meteorolodzy ze stacji pogodowej na lotnisku na Ławicy ani razu nie odnotowali pojawienia się pokrywy śnieżnej. Tak: zimą 2019/2020 ani razu nie pojawiła się pokrywa śnieżna o grubości co najmniej 1 cm.
Podobnie było m.in. we Wrocławiu, w Gorzowie, Kaliszu, Legnicy czy Toruniu.
„Zima trzydziestolecia”
Co najśmieszniejsze: jesienią 2019 roku przez media przemknęła lotem błyskawicy alarmistyczna „prognoza”. Zima 2019/2020 miała być… najchłodniejsza spośród ostatnich 30 lat! Jednak spokojnie, to nie synoptycy się pomylili. „Zima trzydziestolecia” to był fake news – fałszywa wiadomość, którą jednak polskie media powielały bez refleksji. Jak to z tą „zimą trzydziestolecia” było i skąd się wzięła ta bzdura, przeczytasz poniżej:
Nie będzie żadnej zimy trzydziestolecia! [SZOK] Anatomia fake newsa
Skutek zmian klimatu
Pojawiające się w Polsce i na całym świecie wzrosty temperatur to bezpośredni skutek zmian klimatu. Ich główną przyczyną są emisje gazów cieplarnianych (m.in. dwutlenku węgla i metanu), co doprowadza do zaburzenia równowagi radiacyjnej naszej planety. Stan wzrostu temperatur wzmacnia para wodna, najpowszechniejszy gaz cieplarniany. Dzięki temu, że tworzy dodatnie sprzężenie zwrotne (wzrost temperatur – silniejsze odparowywanie – wzrost ilości pary wodnej – wzrost temperatur – silniejsze odparowywanie…), para wodna dodatkowo podnosi średnie temperatury na Ziemi.
Globalne ocieplenie obserwujemy także w Poznaniu. Przez ostatnich kilkadziesiąt lat:
- temperatury wzrosły o 2 stopnie,
- pojawiło się 3 razy więcej dni upalnych,
- coraz cieplej robi się także zimą.
Skutkami globalnego ocieplenia są zmiany w środowisku naszego życia. Co prawda istnieją pozytywne skutki globalnego ocieplenia (m.in. wydłużenie okresu wegetacyjnego), jednak zdecydowanie dominują te negatywne. Ministerstwo Środowiska w Polityce Ekologicznej Państwa wskazywało między innymi na:
- zmniejszenie różnorodności gatunkowej i wymieranie zwierząt oraz roślin (w ciągu ostatnich 50 lat wyginęła ponad połowa populacji dzikich zwierząt na świecie),
- dłuższe susze i ryzyko pustynnienia,
- zwiększanie częstotliwości występowania ekstremalnych zjawisk pogodowych i katastrof (trąby powietrzne, ulewne deszcze, powodzie),
- „użyźnienie” (eutrofizacja) wody w jeziorach, co jest procesem zdecydowanie negatywnym – powoduje obumieranie fauny i flory jezior za wyjątkiem fitoplanktonów oraz mętnienie wody.
Na koniec:
W kontekście zmian w środowisku naszego regionu mówi się o stepowieniu Wielkopolski. Czy ono rzeczywiście zachodzi? I co dzieje się w Wielkopolsce? Spróbujemy odpowiedzieć na te pytania.
Dołącz do nas na Facebooku, Twitterze, Wykopie i Instagramie
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.